Obserwatorzy

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Po ciemku, po ciemku łkasz - Bolesław Leśmian

Po ciemku, po ciemku łkasz, 

Bezradność twych łez rozumiem! 

Schorzałą śmiertelnie twarz 

Radośnie całować umiem. 



Do końca nie zbraknie mąk, 

Do końca wystarczy mocy! 

Zmarniałych, zmarniałych rąk 

Potrafię pożądać w nocy! 



Oględnie z rozkoszy mdlej 

Tą piersią, co z trudem dyszy! 

Do śmierci, do śmierci twej 

Wraz z tobą nawykam w ciszy.